Z okazji zbliżającej się wielkimi krokami setnej rocznicy tzw. wystawy paryskiej Studio Prostych Form zorganizowało konkurs "ArtFormy", którego celem było uczczenie historii i tradycji polskiego designu, ale i promocja młodych i zdolnych rodzimych designerów. Szacowne jury spośród wielu nadesłanych prac projektowych, nagrodziło wielozadaniowy stolik-rzeźbę autorstwa Mikołaja Sołtysiaka, Grzegorza Kurzawy i Mariki Stanisławskiej. Premiera zrealizowanego projektu miała miejsce podczas tegorocznej edycji Warsaw Home. O idei konkursu, jego wartościach i celowości rozmawiamy z laureatami.
Konkurs "ArtFormy" zorganizowany przez Studio Prostych Form to inicjatywa mająca na celu promocję współczesnego polskiego designu. Adresowany do projektantów i architektów wnętrz, jest też hołdem oddanym historii rodzimego wzornictwa oraz wyrazem potrzeby kontynuacji jego najlepszych tradycji. Przyczynkiem do jego organizacja stała się zbliżająca setna rocznica Międzynarodowej Wystawy Sztuk Dekoracyjnych i Nowoczesnego Przemysłu, która odbyła się w Paryżu w 1925 roku, a z której polscy artyści wrócili uhonorowani wieloma nagrodami. Ona też miała być głównym źródłem inspiracji przyświecającym uczestnikom konkursu. Jak dowiedzieliście się o konkursie i co sprawiło, że zdecydowaliście się wziąć w nim udział Czym wyróżniał się na tle innych konkursów?
Mikołaj: Po zakończeniu jednego ze wspólnych projektów zadaliśmy sobie pytanie, czy w takim razie nie spróbujemy wziąć udziału w jakimś konkursie? Do tej pory skupialiśmy się raczej na pracy komercyjnej, a konkurs to pewnego rodzaju odskocznia, trochę inne podejście projektowe. Nie mieliśmy ukierunkowania na typ konkursu, ale ten zorganizowany przez Studio Prostych From pokrywał się on z naszymi rozmowami i upodobaniami stylistycznymi.
Grzegorz: Jak wspomniał Mikołaj, już wcześniej ze sobą współpracowaliśmy. W międzyczasie zaczęliśmy rozmawiać trochę o wzornictwie, meblach, że to też jest ciekawa przestrzeń na kreatywność. To był nasz pierwszy konkurs w takiej kooperacji, szczerze mówiąc sama realizacja pomysłów w biurze była dla nas niesamowitym doświadczeniem. Nie myśleliśmy, że możemy się spodziewać wygranej. Trochę inaczej ją postrzegaliśmy - naszą ?wygraną miało być zwieńczenie wspólnej pracy dobrym pomysłem na mebel.
Marika: O samym konkursie dowiedzieliśmy się dzięki algorytmowi Facebooka. Internet, który organizuje nam treść sprawił, że znaleźliśmy idealny konkurs dla siebie. Zdecydowaliśmy się wziąć w nim udział, aby nabrać doświadczenia i zmierzyć się z nowym wyzwaniem. Uwagę przyciągnęło nawiązanie do niezwykle interesującego stylu art déco, ale też sama promocja projektantów. Dzięki konkursowi, mogliśmy stworzyć coś niepowtarzalnego.
Zadaniem konkursowym było zaprojektowanie mebla, który podobnie jak design sprzed stu laty, zwracałby uwagę elegancją, funkcjonalnością i innowacyjnymi rozwiązaniami. Jasno też wskazano, jaki to ma być meble - stolik kawowy, konsola, komoda, stolik nocny lub toaletka. Co istotne, musiały one mieścić się w limicie rozmiarów, które wynoszą 150 (wysokość) x 100 (głębokość) x 100 (szerokość) cm. Organizator sformułował więc bardzo rygorystyczne zasady. Jak sprostaliście zadaniu konkursowemu? Co było jego największym wyzwaniem?
Marika: Uważam, że im więcej sprecyzowanych punktów, tym większe pole do popisu dla wyobraźni i kreatywności. Każdy projekt jest oparty o przebieg analiz i syntez. Proces myślowy składa się z zapisanych słów oraz obrazów. Podczas projektowania zadajemy proste pytania, na które szukamy odpowiedzi w rysunkach, szkicach Każde pytanie i odpowiedź rodzi kolejne analizy.
Rozkładaliśmy na czynniki pierwsze wszystko, co jest związane z stylem art déco. Naszą interpretacje przenosiliśmy na papier. W ten sposób powstawały pierwsze propozycje kształtu mebla. Kolejne ramy, w które musieliśmy się zmieścić spowodowały, że wyłonił się ostateczny efekt. Efekt ten posiada swoją tożsamość, która jest odczytywana przez odbiorcę. A najbardziej satysfakcjonujące w naszym projektowaniu jest właśnie to, gdy odbiorca jest wstanie wyczytać nasze myśli poprzez doświadczenie naszego projektu.
Mikołaj: Myślę, że wyzwaniem było stworzenie tej formy, w której ornamentem staje się materiał i prostota. Ogólnie to było coś uwalniającego... Burza mózgów w trzy osoby jest bardzo konstruktywna, tym bardziej, że jesteśmy różni, ale razem ta atmosfera projektowa była pełna uwagi i szacunku. Już od drugiego spotkania myśleliśmy, że to mamy, ale na początku kolejnego zaczęliśmy wszystko mieszać i podważać 🙂 Tak było kilka razy, dlatego już przy ostatnim podejściu mieliśmy poczucie, że stworzyliśmy coś, co jest z nami bardzo tożsame.
Łączyliśmy wiele źródeł i własnych pomysłów oraz założeń. Prowadziliśmy eliminacje i wprowadzaliśmy ulepszenia. Myślę, że każdy z nas miał też w głębi jakieś założenia wewnętrze, które udało nam się przemycać do projektu i połączyć z wytycznymi konkursu. Teraz musimy się zebrać, żeby zobaczyć co powstało po drodze, bo były też meble, których nie obejmował zakres konkursu, ale nie chcieliśmy zatrzymywać inwencji twórczej.
Grzegorz: Każdy z nas czuje ten projekt. Tematyka bardzo nam pasowała, a art déco było i jest po prostu piękne. Wyzwaniem było uwspółcześnienie i zamknięcie tego stylu w nowej formie, takiej na miarę dzisiejszych czasów. Mieliśmy rożne pomysły. Chwile, gdy patrzyliśmy na projekt i był on dla nas zbyt dosłowny..., i tak szukaliśmy finalnej formy stolika. Szukaliśmy inspiracji nie tylko w Internecie, ale też książkach czy wzorach haftów, które znaleźliśmy w swoich domach. Największym wyzwaniem było stworzenie czegoś oryginalnego, bo tak naprawdę w Internecie jest już wszystko oraz czegoś co, nie będzie kopią dzieł sztuki z paryskiej wystawy, lecz subtelnym, niedosłownym nawiązaniem do Międzynarodowej Wystawy Sztuki Dekoracyjnej i Wzornictwa w Paryżu.
I się udało! Wasz projekt jury konkursu doceniło za szlachetność formy, geometrię oraz nieszablonowość rozwiązania. Stolik skupia uwagę nie tylko na dekoracyjnym, ale i użytkowym aspekcie. Zaskakuje też jego wielozadaniowość. Jest to bowiem mebel - rzeźba, która odnajdzie się w roli stolika kawowego, nocnego czy nawet mini konsoli w niewielkich przestrzeniach domowych. Jak wspominacie współprace? przy realizacji projektu ze Studiem Prostych Form?
Mikołaj: Jesteśmy z Poznania i tu głównie pracujemy, dlatego nasza pierwsza styczność ze Studiem Prostych Form była właśnie w konkursie "ArtFormy". Studio Prostych Form to ludzie z ogromną wiedzą i pasją. Doświadczeni architekci i technolodzy, którzy nie boją się wyzwań, potrafią rozmawiać i współpracować. Jesteśmy cały czas w kontakcie. Komunikacja była klarowna i byliśmy informowani na bieżąco o postępach. Mebel widzieliśmy na żywo dopiero na targach, bo ten okres w branży jest bardzo gorący. Byliśmy zaskoczeni płynnym obrotem mebla. Po targach wiemy, co chcielibyśmy ulepszyć, myślimy o nowych kolorach. Bardzo się cieszymy, że możemy działać w tym temacie ze SPF i będziemy kontynuować rozwój. To ludzie z ogromną wiedzą i na pewno to dopiero początek naszej współpracy.
Zwycięski projekt został nie tylko zrealizowany, ale i pokazany bardzo szerokiemu gronu profesjonalistów jak i miłośników dobrego wzornictwa. Jego premiera miała bowiem miejsce na jednym z najbardziej liczących się w Polsce wydarzeń w branży wyposażenia wnętrz. Z jakim odbiorem spotkał się Wasz mebel podczas Warsaw Home 2024?
Grzegorz: To był nasz pierwszy wspólny konkurs. Chcieliśmy zmierzyć się z nowym wyzwaniem. Samo docenienie naszego projektu przez tak zacne grono ekspertów było dużym zaszczytem. Dodatkowym atutem była realizacja projektu i pokazanie go na targach Warsaw Home właśnie. To było niesamowite doświadczenie.
Marika: Targi Warsaw Home to wielki koncept skupiający design i, mimo tak wielu atrakcyjnych ofert, nasz mały mebel wyróżnił się! Ludzie podchodzili do stolika, oglądali, wchodzili w interakcję poprzez obracany górny korpus. To było niesamowite przeżycie, patrzeć z jaką ciekawością i entuzjazmem branża podeszła do naszego projektu.
Mikołaj: Także samo stoisko Studia Prostych Form na targach Warsaw Home było w czołówce najbardziej obleganych stoik. Piękne forniry, detal, jakość wykonania... to tylko parę aspektów, na które zwracali uwagę odwiedzający. Nowości produktowe, patenty i rozwiązania całego zespołu SPF. Wszystko było przemyślane. Sztuką jest wykonać coś, by ściągnąć wzrok i zastanowić "jak oni to zrobili" Studio Prostych Form doskonale połączyło dbałość o szczegóły, innowacyjność i kreatywność - wartości, które są kluczowe w designie wnętrz.
Zwycięski projekt będzie można zobaczyć, także w nowej odsłonie kolorystycznej, na Artshow - targach sztuki już w przyszły weekend 7-8 grudnia. Studio Prostych Form jest partnerem wydarzenia. Zapraszamy!
Budynek HOP, ul. Chmielna 132/134, Warszawa
Fot. Bartek Barczyk
Więcej na stronie: https://studioprostychform.pl