"Projektujemy współcześnie, ale z szacunkiem dla tradycji i historii sztuki."

Design

Aga Kobus i Grzegorz Goworek ze Studia O. opowiadają o pasji, filozofii projektowania przestrzeni, podejściu do współpracy z klientami i kierunku, w którym zmierza pracownia. 5 marca architekci zagoszczą na OKK! design i wezmą udział w panelu dyskusyjnym.

Redakcja: Studio O. projektuje architekturę, wnętrza, krajobraz, a nawet meble. Wszystko to robicie z doskonałym skutkiem. Która dziedzina projektowania przynosi Wam największą satysfakcję?

Aga Kobus: Zaczęliśmy naszą zawodową przygodę z nowatorskimi pomysłami, innowacyjną myślą projektową i takie były nasze pierwsze projekty. Na swojej drodze spotykaliśmy klientów ze zróżnicowanymi potrzebami. Stopniowo minimalistyczną myśl projektowania zaczęliśmy łączyć z różnymi stylami. Każdy z naszych pomysłów jest niepowtarzalny, jednocześnie odzwierciedla oczekiwania i indywidualny charakter klienta. Pozwala nam to zbierać doświadczenia na różnych polach architektury. Na swoim koncie mamy zarówno projekty budynków, wnętrz, jak i krajobrazu. Są to różne skale detalu, przy których za każdym razem inaczej pracuje wyobraźnia. Inaczej jest z projektem dużego założenia krajobrazowego, które zmienia się już w trakcie jego istnienia, bo mamy do czynienia z żywymi roślinami. Inaczej pracuje się z architekturą, a jeszcze inaczej z meblem, gdzie detal jest bardzo szczegółowy i możemy wejść w rolę "rzeźbiarza". Widzimy obiekt, który na naszych oczach powstaje i mamy nad nim kontrolę. Uważam, że to właśnie zróżnicowane doświadczenie jest bardzo istotne w naszej pracy, ale też nie chcemy być pracownią "od wszystkiego". Nie jestem w stanie odpowiedzieć jednoznacznie, w której z tych sfer czujemy się najlepiej, bo wszystko sprawia nam ogromną satysfakcję. Zależy nam na tym, aby styl, który prezentujemy był odzwierciedleniem tego, co mamy w głowach, a nie tego, co do tej pory zrobiliśmy.

Czy jest coś, co charakteryzuje Wasze projekty?

Grzegorz Goworek: Nasze prace charakteryzuje przede wszystkim przestrzeń i światło, co z łatwością można dostrzec w projektach architektury. Jesteśmy zwolennikami dużych, otwartych na ogród przestrzeni i przeszkleń w budynkach. Projektujemy w taki sposób, aby wpuścić do wnętrza jak najwięcej światła dziennego. Charakterystyczne dla nas są też ślepe elewacje od strony ulicy, czyli odcięcie się od tych najmniej atrakcyjnych miejsc. Wchodzimy w relacje z naturą, dlatego od strony ogrodu dom jest zazwyczaj "otwarty". Dzięki temu przestrzenie "wnętrze ? zewnętrze" się przenikają. Część ogrodowa, dzięki przeszklonym ścianom, wchodzi wprost do salonu - powiększając go.

Obserwując Wasze projekty, odnosi się wrażenie, że światło i to otwarcie wnętrza na ogród oraz wzajemne przenikanie się ich jest dla Was bardzo istotną kwestią?

G.G.: Dzięki temu możemy sobie pozwolić na wprowadzenie jasnej filozofii w projektowaniu. Oczywiście dla klienta, szczególnie we wstępnej fazie, jest to najmniej ważne, ale później, już podczas mieszkania w tej przestrzeni, odnajduje tę wartość. Zauważa, że do późnych godzin światło naturalne może wpływać na wnętrze jego domu, a tym samym na jego samopoczucie. Słońce wnosi do wnętrz życie, pozwala na naturalny odbiór kolorów. To jest przede wszystkim energia.

A.K.: Zupełnie inaczej nam się żyje, gdy wnętrze jest doświetlone. Światło naturalne sprawia, że nasz wzrok odpoczywa. To powoduje radość i wpływa na dobre samopoczucie. Czerpiemy energię ze światła. Nawet kiedy pada deszcz inaczej odbiera się świat, jeśli znajdujemy się w mieszkaniu z dużymi oknami.

Wasze prace charakteryzuje nowoczesna architektura, ale oglądając je, odnoszę wrażenie, że jest w nich też odniesienie do pierwotnej natury człowieka, polegające na bezpośrednim obcowaniu z przyrodą.

A.K.: Oboje uwielbiamy kontakt z naturą. Marzy nam się siedlisko w dzikiej głuszy, blisko wody. I tam chcielibyśmy pracować. Kontakt z przyrodą wzbogaca wyobraźnię, inspiruje i uspokaja. Często tworzymy nasze projekty intuicyjnie. Chcemy dać naszym klientom dużo naturalnych bodźców i zaprosić przyrodę do wnętrz ich domów.

G.G.: Dla "ludzi miasta" dom jest enklawą, w której mogą odpoczywać. Tworzymy więc dla nich przestrzeń poprzez otwieranie wnętrza na zewnątrz domu i zabudowanie go krajobrazem, co oznacza, że klient nie tylko inwestuje w bryłę budynku i aranżację, ale także w jego część zewnętrzną. Dzięki czemu w 100% wykorzystuje swoją działkę. Te pomysły łapania światła i przenikanie się przestrzeni nie są nowe. Obserwuje się je w architekturze od tysiącleci. Projektujemy współcześnie, ale z szacunkiem dla tradycji i historii sztuki.

Czy często zajmujecie się koordynacją realizacji Waszych projektów?

G.G.: Nasi klienci mają coraz mniej czasu albo ten czas chcą przeznaczać na coś innego, niż budowa domu. Zwracają się do nas z oczekiwaniem, że my będziemy koordynować ich inwestycję i bardzo dużo naszych projektów jednocześnie realizujemy i nadzorujemy. Oddajemy im wtedy inwestycję pod klucz. Coraz częściej pojawiają się osoby, które mają świadomość, że zatrudnienie nas minimalizuje ilość błędów zarówno na etapie planowania przestrzeni, jak i jej realizacji. Przekazywanie kompetencji ludziom, którzy się na tym znają, oszczędza ich pieniądze i przede wszystkim czas. Mamy więc doświadczenie na całej linii realizacji. Po zakończeniu otrzymujemy od klientów feedback, jak się im żyje w tej przestrzeni, to dla nas niezwykle cenne informacje. Każdy z tych poszczególnych elementów prowadzi do ciągłego udoskonalania naszych projektów.

A.K.: Nigdy nie narzucam nikomu swojej myśli, tylko z szacunkiem podchodzę do tego na jakim jest etapie życia jest dana osoba, jakie ma oczekiwania, jak bardzo jest otwarta na zmiany przestrzeni, w której będzie mieszkała oraz jakim budżetem dysponuje. Nasze projekty dostosowują się do tych potrzeb. Najlepiej czujemy się w kompleksowym projektowaniu, bo mamy wtedy wpływ na każdy element architektury. Podczas koordynowania realizacji mamy wpływ na ostateczny wygląd, dbamy o to, by był on jak najbardziej zbliżony do projektu. Na etapie budowy nie robimy radykalnych zmian, ale podejmujemy decyzje dotyczące faktury, koloru, tkanin?

GG: Mamy wtedy okazję zaobserwować jak one współpracują z zastanym światłem i szybko wprowadzać drobne korekty. Taka koordynacja daje wsparcie inwestorowi, bezpieczeństwo oraz świadomość, że nie zostanie z tym sam. Dobry projektant musi mieć intuicję i w sposób empatyczny wychwytywać emocje swoich klientów. Nasi klienci zawsze do nas przychodzą po idealną, wymarzoną przestrzeń, niezależnie od jej skali. I my im to dajemy.

www.studioorganic.pl