Choć wnętrze nie ma płci, często mówi się o typowo męskich czy kobiecych aranżacjach. Projektanci wnętrz, niczym psychologowie, wsłuchując się bowiem w potrzeby swoich klientów, dopasowując wystrój do indywidualnych potrzeb i upodobań. Nic więc dziwnego, że architekt Anna Łuksza z pracowni projektowej She-Art, urządzając nieduże mieszkanie dla młodej lokatorki, dodała mu niezwykle kobiecego charakteru.
Zaprojektowane przez architekt Annę Łukszę mieszkanie ma zaledwie 36 mkw. Wydaje się, że to tak niewiele, a jednocześnie zupełnie wystarczająco, by urządzić zachwycającą i funkcjonalną przestrzeń do życia dla młodej dziewczyny, przed którą świat dopiero otwiera swe podwoje. By jednak tak się stało potrzeba nie tylko wiedzy i doświadczenia w dziedzinie aranżacji wnętrz, ale przede wszystkim głębokiego zmysłu estetycznego oraz umiejętności wsłuchiwania się w potrzeby klienta. Anna Łuksza wykazała się wszystkimi tymi zaletami i urządziła wnętrza w pełni spełniające potrzeby właścicielki oraz w doskonały sposób wyrażające jej osobowość. Stąd nieduża przestrzeń jest niezwykle kobieca - subtelna i delikatna, a równocześnie pełna energii i siły twórczej.
Gdy liczy się każdy metr?
Zanim jednak wnętrza nabrały charakteru, architekta musiała dostosować niewielką przestrzeń do potrzeb młodej właścicielki, w ten sposób by maksymalnie wykorzystać każdy metr kwadratowy. Kuchnię urządzono więc w formie aneksu, którego poprowadzona na kształt litery L zabudowa wyznacza też strefę jadalnianą. Organizuje ją nieduży okrągły stół. Wybór takiego modelu pozwolił bowiem na stworzenie wygodnego miejsca do spożywania posiłków, także w gronie znajomych, nie zabierając tak cennej przestrzeni. Dzięki temu udało się urządzić przestronny i wygodny salonik, gdzie komfortowa narożna sofa sprzyja wypoczynkowi, jak i spotkaniom towarzyskim. Ograniczone do minimum wyposażenie oraz lekkie formy mebli dodały aranżacji zwiewności, optymalizując optycznie przestrzeń.
Z kolei wysokie zabudowy ułatwiające przechowywanie, przeniesiono do sypialni. Poprowadzone, podobnie jak forma aneksu na kształt litery L, pozwalają na swobodne magazynowanie wszystkich rzeczy w jednym miejscu. W sypialni znalazła się także zabudowa z toaletką, gdzie właścicielka może przechowywać rzeczy potrzebne na co dzień. Równie ergonomicznie urządzona została nieduża łazienka, w której tradycyjną wannę zastąpił komfortowy i łatwy w użytkowaniu, zajmujący przy tym o wiele mniej przestrzeni, prysznic. Zabieg ten pozwolił także zaplanować dodatkowe szafki porządkujące wnętrze.
Kobiece kreacje ze szczyptą artyzmu
Tak funkcjonalnie zaprojektowana przestrzeń stała się tłem dla artystycznej wręcz kreacji wnętrz. Znana z niezwykle wysmakowanych i dopracowanych w każdym szczególe realizacji, architekt Anna Łuksza i tym razem wykazała się wrodzonym zmysłem estetycznym. Już sama część dzienna zachwyca niesztampową paletą barw oraz bogactwem starannie dobranych detali. Stonowane i subtelne beże harmonijnie łączą się tu z żywą zielenią, obecną nie tylko na frontach części zabudowy kuchennej, ale też przyciągającej wzrok, niezwykle kobiecej tapecie, która zdobi ścianę za kanapą. Całość ociepla drewno, dodając przestrzeni przytulności. Pojawia się ona zarówno na czystej tafli podłogi, jak i kuchennych blatach oraz stoliku jadalnianym. Dopełnieniem aranżacji są subtelne w formie lampy w kolorze złota, które niczym biżuteria podkreślają kobiecą kreację wnętrza.
Salonowej aranżacji nie ustępuje także wystrój sypialni. Tu żywą zieleń zastępuje stonowana szarość, która wnosi spokój i ukojenie. Zdominowała ona całą ścianę za wezgłowiem łoża, która przyciąga uwagę efektowną formą sztukaterii w tym właśnie kolorze. Ten najbardziej dekoracyjny element we wnętrzu, niczym róż na policzkach, podkreśla utrzymane w pudrowym kolorze tapicerowane łóżko z równie efektownym zagłówkiem. Przestrzeń optymalizuje duża tafla lustra toaletki. Dzięki temu zabiegowi liczne zabudowy idealnie wtapiają się w tło, stając się wręcz niewidocznymi.
Siła detalu
O tym jednak, jak starannie przemyślane i dopracowane w każdym szczególe jest te wnętrze, najlepiej przekonują dobrane przez architekt dekoracyjne grzejniki z oferty marki Vasco. To tak lubiany przez architektów i projektantów wnętrz model Niva, który dzięki niezwykle bogatej palecie kolorów oraz wielości dostępnych rozmiarów pasuje właściwie do każdego wnętrza. Zdobi on zarówno przestrzeń dzienną, jak i sypialnię.
- Nie można mówić o dobrze zaprojektowanym wnętrzu, gdy takie elementy wyposażenia jak grzejniki właśnie pomijamy w aranżacji. Nawet najmniejszy detal ma znaczenie, a co dopiero ten znaczący i niezbędny z punktu widzenia technicznego, a przy tym niemały gabarytowo, element. Dlatego zawsze przywiązuję wagę do tego, by grzejnik nie tylko dobrze spełniał swoje funkcje, ale też podkreślał charakter wnętrz. W tym konkretnie przypadku zależało mi, by z jednej strony wtopił się on w aranżację, z drugiej stanowił ciekawy wizualnie akcent. Wszystkie te oczekiwania spełnił model Niva z oferty Vasco - opowiada architekt Anna Łuksza z pracowni She-Art.
Zdjęcia: Tomasz Markowski
O architektce:
Anna Łuksza ukończyła studia wyższe na Politechnice Białostockiej Wydział Architektury i Urbanistyki z tytułem mgr inż. architekta. Po studiach, przez wiele lat, pracowała w różnych pracowniach architektonicznych między innymi w Gdańsku, Warszawie oraz Białymstoku, w których zdobywałam doświadczenie. W 2004r. zdecydowała się na założenie własnej działalności. Tak powstała firma SHE-ART Aranżacja Wnętrz Anna Łuksza, która od 29 lat spełnia marzenia ludzi o posiadaniu pięknych wnętrz w swoich domach i mieszkaniach. Tym czym kieruje się w swojej pracy jest wzajemny szacunek, zaufanie, współpraca i słuchanie się na wzajem.